O SOBIE

 

 

Jakub Błaszczykowski jest po dobrym początku sezonu w Bundeslidze. Polski piłkarz był chwalony za postawę w okresie przygotowawczym, a także w pierwszych meczach ligowych. - Teraz jestem na zgrupowaniu reprezentacji, koncentruję się na meczach eliminacyjnych. Na klub jeszcze przyjdzie pora - zaznacza.

Skrzydłowy Borussi Dortmund jest przekonany, że spotkania ze Słowenią i San Marino nie oznaczają "darmowych" sześciu punktów. - Teraz piłka europejska jest na takim poziomie, że wszyscy są równi. Gdzie nie spojrzeć, tam jakaś niespodzianka, nie chciałbym się na własnej skórze o tym przekonać. Na pewno to nie będą dla nas spacerki. Musimy być maksymalnie skoncentrowani.

Piłkarz wrócił jeszcze do tematu słabej gry kadry w towarzyskim spotkaniu z Ukrainą we Lwowie. - Przed meczem z Ukrainą mieliśmy tylko jeden wspólny trening i zanim to wszystko zaskoczyło, to już minęła pierwsza połowa - tłumaczy Błaszczykowski.

Po Euro a przed początkiem eliminacji do mistrzostw świata Leo Beenhakker wymienił prawie połowę składu kadry. 9 z 23 piłkarzy, którzy byli na Euro w Austrii i Szwajcarii nie dostało powołania na to zgrupowanie. - To kiedy trener miał to zrobić, jak nie teraz? - pyta retorycznie Błaszczykowski. - Każde eliminacje oznaczają nowych zawodników w kadrze.

Trzeba przyznać, że w ostatnich latach polska reprezentacja w eliminacjach do wielkich turniejów spisywała się całkiem dobrze. Na cztery próby, trzy razy się udało. Polska wystąpiła na dwóch ostatnich mundialach i na mistrzostwach Europy. Czy to oznacza, że biało-czerwoni nauczyli się, jak skutecznie przechodzić przez eliminacje i stanie się to tradycją? - Przed tymi trzema awansami były lata, kiedy modliliśmy się by na tym mundialu w ogóle zagrać. Spokojnie, to na pewno nie będzie łatwa grupa - przekonuje Błaszczykowski. - Inne drużyny też na pewno zdają sobie sprawę, z tego, że jest to dla nich szansa awansu.

23-letni pomocnik jest chyba wyjątkowo zdeterminowany, bo jego akurat kontuzja wykluczyła z gry na ostatnim Euro. - Takie życie, trzeba walczyć z każdymi pojawiającymi się problemami. Ze zdrowiem w porządku, póki co. A co do mundialu w RPA, to każda taka impreza kusi. Wziąć udział w mistrzostwach świata to ogromne przeżycie. Po to się gra w piłkę, by móc grac na takiej imprezie.

Zapytany, czy jest sobie w stanie wyobrazić 0 punktów w najbliższych dwóch meczach, Błaszczykowski odpowiada: wszystko jest możliwe. - Każdy mecz się zaczyna od stanu 0:0. Dlatego przestrzegam przed hurraoptymizmem. W Słowenii tylko jeden zawodnik gra w swoim kraju, reszta występuje za granicą. Nie ma już słabeuszy w piłce. 
Źródło: ASInfo